10.31.2013

Dobry pomysł

Panuje powszechne przekonania że dobry pomysł spadnie Ci z nieba tak jak jabłko z jabłoni, jednak prawda jest nieco inna.

Weźmy na przykład Thomasa Edisona przed swoją śmiercią w 1931 roku miał już 1000 patentów na swoim koncie (co prawda dzisiaj większości z nich nie pamiętamy, ale to inna sprawa) między innymi wynalazł żarówkę, kineskop czy fonograf, w gruncie rzeczy udoskonalonych pierwowzorów używamy do dziś.

Dobry pomysł, potrzebuje wielu innych pomysłów.

Zazwyczaj kiedy chcę napisać post na bloga, siadam i wymyślam 20 tematów, na które miałbym coś do powiedzenia, potem wymyślam kolejne 10, aż wreszcie siadam do pisania. Zazwyczaj wygląda to tak że pierwszy wybrany temat odpada bo jednak nie potrafię na niego nic napisać lub nie wygląda to tak jak wyobrażałem sobie w mojej głowie, po napisaniu drugiego tematu wychodzi na to że powstał temat numer trzy i tak jest prawie zawsze.

Niektóre tematy są słabe, a inne przesadzone, natomiast 10 tematów można zawrzeć w jednym poście.

Spróbuj wymyślić 20 pomysłów/tematów dotyczących dowolnej dziedziny np. twojego bloga lub przyszłych planów życiowych, bądź biznesowych. Ćwiczenie nie polega jednak na tym aby napisać raz coś na kartce a za 2 dni ją wyrzucić. Chodzi o to abyś napisał za każdym razem każdy pomysł, który przyjdzie Ci do głowy. Dzięki temu zbudujesz w swojej głowie mały strumień, który z biegiem czasu przemieni się w rwący potok.

Edison większość swoich przemyśleń dokonywał w piwnicy, gdzie nie była światła, dźwięku, ani jakichkolwiek przeszkadzających mu bodźców.

„Pomysły pochodzą z przestrzeni. Mogą się wydawać niemożliwe do spełnienia, ale prawdziwe. Pomysły pochodzą z poza przestrzeni.”
Zobacz też:

12 komentarzy:

  1. Ja mam najwięcej fajnych pomysłów, kiedy... biorę prysznic. Tylko tam gorzej z zapisywaniem ;)

    A tak serio - bardzo pożyteczny wpis. Dla każdego, można wziąć sobie do serca jeśli chodzi o hobby (np. blogowanie) czy życie zawodowe.

    Spisuj też swoje pomysły i inspiruj dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez mam podobnie, spisuję tematy, a po pewnym czasie uznaję, że może nie w tym kierunku idę ;) Mimo wszystko spisywanie jest cenne, nic nie umknie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, trzeba miec mnóstwo pomysłów, aby coś się zrobiło, wyklarowało i udoskonaliło. Żeby zacząć myśleć i co minutę wymyślać. Trzeba szukać i przetrzepać mozg. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zazwyczaj mam świetne pomysły przed samym spotkaniem z Morfeuszem... wtedy nie mam na tyle siły już, żeby je zapisywać i rano oczywiście nic już nie pamiętam. Ehh :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje pomysły pojawiają się nagle i niespodziewanie więc zawsze staram się mieć w pobliżu jakiś notatnik :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wyrobiłam w sobie nawyk zapisywania pomysłów i myśli już jakiś czas temu i z perspektywy czasu widzę, jak wiele z nich udało mi się zrealizować tylko dzięki temu, że zostały zapisane i mogłam na spokojnie do nich wrócić, przemyśleć, rozwinąć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja natchnienie też łapię pod prysznicem. Pomysły na wpisy zwykle pojawiają mi się nagle - staram się je spisywać od razu lub zapamiętać na zasadzie skojarzeń. Ale ostatnio przyszło mi do głowy, że fajnie byłoby przemyślenia czasem nagrywać na dyktafon. Wtedy nie umykałoby mi tyle wątków...Ale ćwiczenie się w generowaniu pomysłów to dobra praktyka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepsze pomysły to takie, które pochodzą z olśnienia :D zawsze najlepiej się sprawdzają, przynajmniej u mnie :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Najwięcej moich pomysłów pojawia się zaraz po położeniu się spać, przez co muszę znów wstać, zapalić światło i zapisać ten pomysł... :D

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja to chyba mam aż za dużo pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. podrzuciłeś dobry pomysł, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pomysły najlepsze są z nocy. Wtedy myśli nie uczesane przechodzą w uczesane :)

    OdpowiedzUsuń