Weźmy na przykład Thomasa Edisona przed swoją śmiercią w 1931 roku miał już 1000 patentów na swoim koncie (co prawda dzisiaj większości z nich nie pamiętamy, ale to inna sprawa) między innymi wynalazł żarówkę, kineskop czy fonograf, w gruncie rzeczy udoskonalonych pierwowzorów używamy do dziś.
Dobry pomysł, potrzebuje wielu innych pomysłów.
Zazwyczaj kiedy chcę napisać post na bloga, siadam i wymyślam 20 tematów, na które miałbym coś do powiedzenia, potem wymyślam kolejne 10, aż wreszcie siadam do pisania. Zazwyczaj wygląda to tak że pierwszy wybrany temat odpada bo jednak nie potrafię na niego nic napisać lub nie wygląda to tak jak wyobrażałem sobie w mojej głowie, po napisaniu drugiego tematu wychodzi na to że powstał temat numer trzy i tak jest prawie zawsze.
Niektóre tematy są słabe, a inne przesadzone, natomiast 10 tematów można zawrzeć w jednym poście.
Spróbuj wymyślić 20 pomysłów/tematów dotyczących dowolnej dziedziny np. twojego bloga lub przyszłych planów życiowych, bądź biznesowych. Ćwiczenie nie polega jednak na tym aby napisać raz coś na kartce a za 2 dni ją wyrzucić. Chodzi o to abyś napisał za każdym razem każdy pomysł, który przyjdzie Ci do głowy. Dzięki temu zbudujesz w swojej głowie mały strumień, który z biegiem czasu przemieni się w rwący potok.
Edison większość swoich przemyśleń dokonywał w piwnicy, gdzie nie była światła, dźwięku, ani jakichkolwiek przeszkadzających mu bodźców.
„Pomysły pochodzą z przestrzeni. Mogą się wydawać niemożliwe do spełnienia, ale prawdziwe. Pomysły pochodzą z poza przestrzeni.”
Zobacz też:
- Oddychaj w lepszy sposób
- Nie kończ na czytaniu!
- Super moce z seriali TV
- 3 rady od Johna Lennona aby dostać to czego chcemy w życiu
Ja mam najwięcej fajnych pomysłów, kiedy... biorę prysznic. Tylko tam gorzej z zapisywaniem ;)
OdpowiedzUsuńA tak serio - bardzo pożyteczny wpis. Dla każdego, można wziąć sobie do serca jeśli chodzi o hobby (np. blogowanie) czy życie zawodowe.
Spisuj też swoje pomysły i inspiruj dalej! :)
Tez mam podobnie, spisuję tematy, a po pewnym czasie uznaję, że może nie w tym kierunku idę ;) Mimo wszystko spisywanie jest cenne, nic nie umknie.
OdpowiedzUsuńTak, trzeba miec mnóstwo pomysłów, aby coś się zrobiło, wyklarowało i udoskonaliło. Żeby zacząć myśleć i co minutę wymyślać. Trzeba szukać i przetrzepać mozg. :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj mam świetne pomysły przed samym spotkaniem z Morfeuszem... wtedy nie mam na tyle siły już, żeby je zapisywać i rano oczywiście nic już nie pamiętam. Ehh :)
OdpowiedzUsuńMoje pomysły pojawiają się nagle i niespodziewanie więc zawsze staram się mieć w pobliżu jakiś notatnik :)
OdpowiedzUsuńwyrobiłam w sobie nawyk zapisywania pomysłów i myśli już jakiś czas temu i z perspektywy czasu widzę, jak wiele z nich udało mi się zrealizować tylko dzięki temu, że zostały zapisane i mogłam na spokojnie do nich wrócić, przemyśleć, rozwinąć :)
OdpowiedzUsuńJa natchnienie też łapię pod prysznicem. Pomysły na wpisy zwykle pojawiają mi się nagle - staram się je spisywać od razu lub zapamiętać na zasadzie skojarzeń. Ale ostatnio przyszło mi do głowy, że fajnie byłoby przemyślenia czasem nagrywać na dyktafon. Wtedy nie umykałoby mi tyle wątków...Ale ćwiczenie się w generowaniu pomysłów to dobra praktyka!
OdpowiedzUsuńNajlepsze pomysły to takie, które pochodzą z olśnienia :D zawsze najlepiej się sprawdzają, przynajmniej u mnie :3
OdpowiedzUsuńNajwięcej moich pomysłów pojawia się zaraz po położeniu się spać, przez co muszę znów wstać, zapalić światło i zapisać ten pomysł... :D
OdpowiedzUsuńA ja to chyba mam aż za dużo pomysłów :)
OdpowiedzUsuńpodrzuciłeś dobry pomysł, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPomysły najlepsze są z nocy. Wtedy myśli nie uczesane przechodzą w uczesane :)
OdpowiedzUsuń