Jednym
z najbardziej destruktywnych nawyków i sposobów myślenia jest perfekcjonizm,
ale pisałem już wam to nie raz.
Perfekcjonizm to taki mały skrzat, który wbija Ci nóż w plecy, gdy robisz cokolwiek
co nie jest wystarczająco dobre.
Więc, co można z tym zrobić?
Akceptuj „wystarczająco dobre”.
Dążenie do perfekcji sprawia że zazwyczaj nie kończymy tego co zaczęliśmy.
Warto więc pamiętać że istnieje takie coś jak „wystarczająco dobre”. Oczywiście
nie należy nadmiernie wykorzystywać tego stwierdzania, bo z „perfekcjonisty”
zmienimy się w lenia.
Oznacza to że masz wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafisz, ale nie
musisz wyrywać sobie włosów z głowy (gdy ich zabraknie to za nimi zatęsknisz)
by wszystko co robisz było perfekcyjne, idealne, bo tego nie osiągniesz, a
zmarnujesz tylko swój czas i nerwy.
Perfekcjonizm zniszczy twoje życie.
Oglądając filmy czy słuchając muzyki bardzo łatwo jest popaść w marzenia o perfekcjonizmie.
To wszystko brzmi pięknie i wspaniale, więc chcesz tego wszystkiego.
W rzeczywistości to wszystko zderza się z prawdziwym życiem, przez co powoduje
cierpienie i stres.
Ile kroć zdarzy Ci się popaść w wir perfekcjonizmu staraj sobie przypomnieć że
to Cię niszczy oraz ludzi w twoim otoczeniu.
Ustal swoje własne standardy.
Zamiast ustawiać sobie poprzeczkę na nie ludzkim standardzie, do którego nawet
się nie zbliżasz, warto ustawić sobie poprzeczkę, na tym poziomie, który nam
odpowiada.
Znajdź poziom, który Cię satysfakcjonuje i motywuje, następnie gdy go
osiągniesz i zauważysz spadek swojej produktywności możesz małymi kroczkami
podnosić sobie poprzeczkę.
Tym samym sposobem możesz dostrzec co cię motywuje do działania, a co działa na
Ciebie wręcz przeciwnie.
To jest twoje życie, Ty w nim decydujesz.
słuszne stwierdzenie, ciągle się tego, niestety, uczę, ale z czasem mam nadzieję, że wyrobię sobie taki nawyk, że wystarczy, że jest dobrze, a nie idealnie
OdpowiedzUsuńDokładnie, perfekcjonizm bywa często tak destrukcyjny jak chociażby prokastrynacja, o ile nie bardziej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Sama odczułam na sobie tego skutki! Marzy mi się od dawna perfekcyjna organizacja czasu, ale doskonale zdaję sobie sprawę jak nierealne jest to marzenie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDobry temat na post :)
OdpowiedzUsuńPerfekcjonizm nie istnieje!
Zawsze coś będzie nie tak, zawsze coś nie będzie do końca równe, ładne czy symetryczne. Może na pierwszy rzut oka taka "super zorganizowana osoba" jest dobra i godna podziwu, lecz później okazuje się, ile przynosi jej to frustracji, nerwów i niepotrzebnego marnowania czasu na poprawianie czegoś czego i tak nie da się już poprawić.
Pozdrawiam Paweł
http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/
Hmm dokładnie. Perfekcjonizm absolutnie nie ejst wskazany, bo mozna sie zatracic w dążeniu do bycia najlepszym...
OdpowiedzUsuńświetny blog i notka :3
OdpowiedzUsuńciekawie tutaj ! :)
Dlatego ZAOBSERWOWAŁAM i liczę na to samo z Twojej strony ;>
http://my-secret-dreamx3.blogspot.com/
Ooo jestes facetem, tym bardziej mi milo, ze odwiedziles moj blog :) Podoba mi sie Twoj styl pisania i przekazywania mysli, ja niestety, a moze i stety perfekcjonistka jestem tylko w pewnych aspektach zycia i przyznam, ze mi to odpowiada, mojemu otoczeniu rowniez, wiec chyba nie ma ze mna tak zle :P Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńtemat bardzo na czasie:)
OdpowiedzUsuńBardzo mądry wpis. Często perfekcjonizm prowadzi do frustracji i wyczerpania psychicznego. Wtedy nawet nasze pasje potrafią zmęczyć. Ze swojej strony dodam, że niekiedy warto odpuścić i zrobić sobie dzień lenia. Nie wszystko musi być zawsze na 100%. Niekiedy robię sobie takie dni. Pozwala mi to odetchnąć. Po takim "zresetowaniu" mam więcej energii i zapału do pracy. Oczywiście nie należy przesadzać z takim lenistwem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń