Więc, jak radzisz sobie z swoim stresem?
Jeśli nie za dobrze, mam dla ciebie mały poradnik jak przemienić stres w siłę.
Jeśli nie za dobrze, mam dla ciebie mały poradnik jak przemienić stres w siłę.
Gdzie czujesz stres w swoim ciele?
Zastanów się chwilę jaka część Twojego ciała odczuwa stres najbardziej? U mnie są to zdecydowanie nogi, które latają i trzęsą się bezgranicznie.
Jak jest Twój stres?
Jest ciężki czy lekki? Szorstki czy gładki? Szybki czy wolny? Mój jest zawsze lekki i gładki.
Skręć swojemu stresowi kark.
Niektóre techniki walki z stresem kładą silny nacisk na używanie swojego ciała w walce z nim. Więc teraz wyobraź sobie czarną formującą się wato podobną masę, wyciągnij swoje ręce w kierunku niej, silnie ją chwyć i rozerwij na strzępy!
Jak wygląda twój stres?
A teraz rozejrzyj się dookoła, spójrz na swoje ręce – jak wygląda Twój stres? Ten który właśnie rozerwałeś? Czy ma może jakiś kolor? Zapach? Lub wydaje dźwięk?
Ja wyobrażam sobie swój stres jako czarną chmurę, która krążyła po wyspie w „LOST”
Co Twój stres Ci powiedział?
Gdyby był wyraz lub zdanie, które stres mógłby Ci powiedzieć, jak by ono brzmiało? Mój zawsze mówi – „I tak Ci się nie uda!”
Zmień „stylizacje” stresu.
Spójrz jeszcze raz na ten rozerwany brudny stres, który leży dookoła Ciebie. Zmień w myślach jego kolor lub fakturę, a może nawet kształt, tak aby stał się dla Ciebie obojętny, a nie przygnębiający.
Wybierzmy na przykład kolor brudnego od spalin samochodów śniegu.
Jakie uczucie lubisz czuć zamiast stresu? Ekscytacje? Motywacje?
Więc teraz gdy stres jest nam obojętny, zgodnie z radami Taylor Swift zmieniamy jego kolor, na kolor silnego uczucia na przykład na czerwony.
Jak się czujesz teraz?
Zmieniłeś swój stres w coś silniejszego, coś co cię napędzi do działań. Zamiast czarnej chmury krążącej koło ciebie, masz coś co rozjaśnia pół kraju.
Zastanawiasz się co? Masz wewnętrzną siłę, samozaparcie, ambicje, wiarę i motywację. To wszystko razem świeci jaśniej niż supernowa. Mała chmurka stresu spłonie gdy podleci bliżej niej.
Pamiętaj że jeżeli spodobał Ci się ten post i lubisz mojego bloga,
możesz polubić go też na Facebooku :)
Interesujące. I jak najbardziej godne przetestowania:)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę strach, czy stres siedzą w naszych głowach, a nie w rękach, nogach, brzuchu, który boli, gdy się przejmujemy...
OdpowiedzUsuńMyślę, że zabieg, który opisujesz, pomaga, właśnie dlatego, że te wszystkie wyobrażenia i zmiany dzieją się w wyobraźni.
Pozdrawiam!
Przeżyłam matury ustne, wcześniej egzamin na prawo jazdy - przeżyję każdy stres ;)
OdpowiedzUsuńOd maja wychodzę z takiego założenia i staram się na swój sposób walczyć z trzęsącymi się dłońmi. Czasem to kwestia nastawienia.
O ja się z tym zgodzę :D Egzamin na prawo jazdy był dla mnie mega stresem, chyba jeszcze gorszym niż matury. No i te ustne najbardziej ;)
UsuńZapisuję post w zakładkach przeglądarki, jeszcze do niego wrócę! :)
OdpowiedzUsuńSam tytuł jest świetny :-) Czasami ciężko pozbyć się stresu, ale wszystko da się zrobić. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest zadanie sobie pytania "co najgorszego może się stać" ? i przyjąć to do wiadomości
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Paweł Zieliński
http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/
Tak, wizualizacja dobrze się sprawdza, nie tylko w odniesieniu do stresu...
OdpowiedzUsuńA jak taka zamiana stanie się nawykiem, to żyć i nie umierać
OdpowiedzUsuńTak bardzo trafiłeś. Przyda się przed egzaminem na prawo jazdy akurat. Dzięki!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będę miała jak najmniej okazji do wypróbowania :) Aczkolwiek skorzystam na pewno ;)
OdpowiedzUsuńInteresujące. Czy pomocne? Nie wiem, muszę przetestować. U mnie stres wiąże się raczej z atakami paniki i przewlekłym uczuciem lęku. Nie stresują mnie testy czy wystąpienia publiczne, ale przebywanie w tłumie ludzi, choroba bliskiej osoby - jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńMój stres mija dość szybko. Odnoszę wrażenie, że chyba boi się mnie bardziej, niż ja jego. :) Wydaje mi się, że im bardziej skupiam się na stresie, tym mniejsze szanse, że się go pozbędę. Taktyka "udawaj, że tego nie ma, a zniknie" wyjątkowo sprawdza się w tym przypadku.
OdpowiedzUsuńZmienianie stresu w energię do działania to umiejętność, której powinno się uczyć w szkole :)) PS. Świetny wizualnie blog, wygląda super!
OdpowiedzUsuńRzadko się stresuję ,już taki mam charakter:) Ale wpis przydatny na pewno dla wielu osób:) Obserwuje i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńgdyby nie stres życie byłoby dużo łatwiejsze...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe i warte wypróbowania, tym bardziej, kiedy stres lubi człowieka całkowicie sparaliżować... A pare razy mi się to zdarzyło.
OdpowiedzUsuńJa we wrześniu zmagałam się z ciężkim egzaminem. Stres utrzymywał się mniej więcej tydzień, natomiast w dniu egzaminu to było straszne bo byłam jak sparaliżowana. Pomogła mi muzyka, jechałam na uczelnie z słuchawkami na uszach myśląc o czymś przyjemnym. Chyba tylko dlatego nie zwiałam gdzie pieprz rośnie :) Na szczęście wszystko dobrze się skończyło
OdpowiedzUsuń