Nie zawsze wszystko idzie jak po maśle.
Ostatnio zbyt dużo rzeczy nie wychodzi mi tak jakbym sobie tego życzył. To nie jest zabawne. Ale co zrobić jestem tylko człowiekiem, a nie doskonałym robotem do zadań specjalnych.
Ostatnio zbyt dużo rzeczy nie wychodzi mi tak jakbym sobie tego życzył. To nie jest zabawne. Ale co zrobić jestem tylko człowiekiem, a nie doskonałym robotem do zadań specjalnych.
Przez te wszystkie lata nie powodzeń nauczyłem się kilku rzeczy, które pomagają pokonać to nie miłe uczucie, gdy nam coś nie wychodzi.
1. Pogódź się z tym, jak się czujesz.
Kiedy nie jest tak jak chcesz aby było czujesz się w pewnym sensie zraniony. Czasami bardziej czasami mniej.
I to jest OK. Nie staraj się zakrywać bólu sztucznym uśmiechem. Najlepiej jest zaakceptować tę myśl i pozwolić jej na chwilę nas skrzywdzić, zamiast ją blokować i wyrzucać z głowy.
Kiedy dopuścisz do siebie ból i się z nim pogodzisz, w rzeczywistości będzie on mniej bolesny,
Kiedy to odrzucasz jak naprawdę się czujesz, gdy te emocje i myśli skaczą po twojej głowie i próbują do niej wejść?
Zaakceptuj swoje myśli i uczucia to najlepszy sposób aby pogodzić się z tym co się stało.
2. Porażka to stan przejściowy
Kiedy ponosisz porażkę łatwo jest popaść w myślenie że w swoim życiu tylko i wyłącznie jesteś przegranym.
Nie popadaj w takie samo-niszczące myślenie.
Pamiętaj że jeżeli dzisiaj nie wyszło, to nie znaczy że jutro będzie tak samo. Nowy dzień, to tak jakby zacząć życie o nowa, jest pełne nowych niespodzianek i okazji.
Widzenie negatywnych rzeczy jako tymczasowych jest kluczem do optymizmu i odkrywania własnego potencjału.
3. Pamiętaj że nie będziesz robił wszystkiego doskonale.
Nie staraj się być perfekcjonistą, bo nim nigdy nie będziesz, przez taki sposób wykonywania swojej pracy i widzenia świata będziesz zawsze czuł się jak przegrany.
Kiedy zaczynaj np. jeść zdrowo lub regularnie ćwiczyć rób to tak jakby w 50% jeśli je utrzymasz rób to dalej i poświęć temu 80%. Ale gdy nie powiedzie Ci się na 50% nie będziesz czuł się tak zawiedziony gdybyś poświęcił 100%.
4. Znajdź konstruktywną drogę naprzód.
- Czego mogę się nauczyć z tej sytuacji?
- Co chcę zmienić aby to się nie powtórzyło?
- Jaki mały krok mogę zrobić?
Pamiętaj że jeżeli spodobał Ci się ten post i lubisz mojego bloga,
możesz polubić go też na Facebooku :)
Najgorzej jak nie ma się w pobliżu kogoś, kto może pocierpieć razem z nami i przed kim możemy odkryć nasze prawdziwe uczucia...
OdpowiedzUsuńPunkt 3 idealnie odzwierciedla moją filozofię :)Lepiej iść powoli do przodu, niż od razu rzucać się na głęboką wodę.
OdpowiedzUsuńJa zawsze szukam swojej drogi naprzód ;-) Dzięki temu, że idę do przodu nie trwam negatywnych emocjach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Paweł Zieliński
http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/
Podoba mi się, że Twoje posty są zwięzłe i przejrzyste. Nie rozpisujesz się nie potrzebnie na temat, który można ująć w jednym lub dwóch zdaniach. Wszystko jest bardzo miłe dla oka, i napisane tak, że bardzo przyjemnie się czyta :)
OdpowiedzUsuń~photoblog.pl/naprzeciwswiatu
Może i nowy dzień to nowe życie jak mówisz, ale problemy zwykle zostają stare... Dobrze jest postanowić sobie że najpierw wyjdziemy na prostą, a potem zaczniemy od nowa... lepiej!
OdpowiedzUsuńCo innego jeśli nowy start ma być na drodze do rozwiązania problemów :)
PS: Fajny i bardzo ciekawy wpis :)
Z każdym postem lubię to, co piszesz coraz bardziej. Mega trafiają do człowieka.
OdpowiedzUsuńByle do przodu z podniesionym czołem (i ciekawą biżuterią ekhmm ^^)
OdpowiedzUsuńTwoje posty są bardzo dojrzałe i przemyślane. Gratuluję i obserwuję bo poczułam się zaintrygowana :)
Dzięki za wpis! Mam akurat kiepskie dni (ten durny licencjat jaja sobie ze mnie robi i im więcej poprawiam tym więcej do poprawy...) i chyba muszę się pogodzić z porażką - prac naukowych to ja pisać nie będę...
OdpowiedzUsuńWspaniały "mobilizator" i "poprawiacz humoru" z tego posta:) Będę do niego wracać, bo stawia na nogi :) Aa, no i oczywiście duży lajk na fejsie :)
OdpowiedzUsuńChyba najtrudniejszy jest punkt pierwszy: pogodzić się z tym. Częściej wolimy się oszukiwać i odsuwać ból, mają jakąś tam cichą nadzieję, że jak go odsuniemy, to sobie zniknie i będzie wszystko ok. Akurat. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo trafne spojrzenie!
Zapiszę sobie gdzieś adres tego posta i co jakiś czas przeczytam; mądre słowa!
OdpowiedzUsuńKolejny raz - Twój post bardzo do mnie przemówił. Oby tylko udało się zastosować to na dłużej :)
OdpowiedzUsuńNiezły poradnik, jak nie być przegranym nawet, kiedy nie dzieje się najlepiej. :)
OdpowiedzUsuńDo większości z tych zaleceń doszłam już sama, ale niektóre warto sobie przypominać.
pozdrowienia
Twój post idealnie wpasował się w mój nastrój za co Cię od razu polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńbardzo mądrze napisane wszystko razem i każdy punkt z osobna
Ciekawe. Mam uwagę do zdjęcia - niestety walki byków to popis ludzkiego, bezmyślnego okrucieństwa. Zdjęcie z przewracającym się bykiem - cierpiącym zwierzęciem ... przykry i wcale nie śmieszny dla co wrażliwszych.
OdpowiedzUsuń