8.14.2013

Gdzie ucieka twój czas?


Czy wiesz że spędzasz 2 lata swojego życia rozmawiając przez telefon? Czy wiesz że spędzasz 2 tygodnie swojego życia, czekając aż zapali się zielone światło?

Aby znaleźć sposób na poprawienie naszej produktywności powinniśmy patrzeć co robimy z naszym czasem właśnie teraz. Co dziś zrobiłeś? Na co tak naprawdę poświęciłeś swój czas?

Aby zobaczyć na co dokładnie zużywasz swój czas, proponuję Ci małą zabawę logistyczną. Jutro, gdy tylko rano wstaniesz, złap za długopis i notes, a następnie zapisuj każdą czynność jaką wykonasz, z godziną o której ją zacząłeś oraz z godziną o której ją skończyłeś, aż do momentu, w którym położysz się spać.

Możesz używać stopera do mierzenia czasu. Nokia 3310 ma go, więc twój nowoczesny smartphon pewnie też go ma.

Rezultaty mogą być zadziwiające. Ja spędzam średnio od 10 do 12 godzin śpiąc (wiem wiem, wystarczy mi 7 lub 8 godzin, ale Ja kocham spać, a dodatkowo jestem leniwy). Tracę około 2 godzin na oglądanie seriali, z nudów zacząłem nawet oglądać rodzinę Kardashianów.

To tylko mój mały wakacyjny przegląd w wakacje. Gdybym chciał w tym czasie zrobić coś produktywnego doba wyszłaby mi prawdopodobnie na saldzie ujemnym.

Czy wiesz że pracownik biurowy spędza ledwo półtorej godziny na swojej pracy?

Według internetowych źródeł pracownicy biurowi przyznają się do marnowania ponad 2 godzin każdego swojego 8 godzinnego dnia pracy – do tego nie jest wliczona przerwa na jedzenie. Prawie 50% pracowników przyznaje się do marnowania czasu przeglądając Internet, a większość z tych 50% rano w pracy najpierw sprawca Pudelka.

Prowadzenie takiego dziennika przez jeden dzień może Ci pomóc zidentyfikować złodzieja swojego czasu. Oczywiście można też prowadzić go przez cały tydzień aby uzyskać lepszy wzgląd w swoje życie.

W Internecie można znaleźć masę programów które pomogą Ci mierzyć na co poświęcasz swój czas i zoptymalizować go do twoich potrzeb (w między czasie zrobię wam recenzję jakiegoś). Natomiast jak mówiłem, a właściwie pisałem wcześniej, najlepiej sprawdza się długopis i notes.

A teraz wracamy do punktu gdzie zaczęliśmy …

Czy wiedziałeś że średnia długość życia w Ameryce równa się 28105 dniom? Natomiast jeśli jesteś Hindusem twoja średnia długość życia wynosi 24455 dni. Lub jeśli jesteś Chińczykiem średnia długość twojego życia będzie wynosić 26280 dni?

Więc co zamierasz zrobić z swoim życiem? 

Możesz na przykład polubić mój blog na Facebooku :)

26 komentarzy:

  1. 2 tygodnie czekania na zielone? To dopiero marnotrawstwo. :P Z chęcią zrobię sobie taki eksperyment, jestem ciekawa jak to będzie w moim przypadku. :D Bardzo fajny post. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czas ucieka szybciej niż jesteśmy tego świadomi. Zabawne, że dziś pisałam podobny post.Dziennik to rzeczywiście fajny pomysł na sprawdzenie na co tracimy najwięcej czasu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam już takie rozliczenie za sobą - jego wyniki były zatrważające! Fajnie, że poruszyłeś ten temat, może więcej osób zastanowi się nad swoimi planami i nad tym, jak wykorzystać marnotrawione godziny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie, że zwróciłeś na to uwagę. Ja bardzo się staram maksymalnie wykorzystać czas.
    też studiuję zarządzanie. Na początku fakt nie wiedziałam co wybrać ale teraz na mgr nawet zaczęło mnie to interesować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Strona poświęcona zdrowiu i dobremu samopoczuciu" brzmi tak ładnie!


    Ja chyba nie chcę wiedzieć dokładnie, kto jest moim złodziejem czasu. Bo pewnie są to jakieś grzeszne przyjemności (np. seriale, seriale, seriale), których nie chciałabym wyeliminować z codzienności ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomysł z zapisywaniem tego wszystkiego na kartce jest fajny, ale myślę że w moim przypadku niepotrzebny. Wiem, co zjada mój czas i po prostu muszę WYRZUCIĆ to wszystko z mojego życia. Lubię oglądać ludzi, którzy nie marnują czasu. Rano idą biegać, gdy siedzą w metrze czytają książkę...potrafią korzystać ze swojego czasu w racjonalny sposób...moje marzenie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Czas nie ucieka lecz czasami jest niewłaściwie wykorzystywany :-)
    Zgodze się jednak z całym tym postem i powiem, że dobrze mi sięgo czytało.
    Paweł Zieliński

    http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam raczej odwrotny problem... co zrobić, jeśli wykorzystuję każdą minutę na maksa, a tu wciąż mnóstwo kuszących rzeczy do zrobienia? :) Pracuję 8h przy komputerze, Pudelek mnie nie interesuje, a czasu na przeglądanie internetu zazwyczaj nie ma, bo od rana zasyp zadań do wykonania ;) Niemniej, postępuję według zasady - jeśli masz czasu, dołóż sobie jeszcze kilka obowiązków i tadam! Działa ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy eksperyment, ale mam wrażenie, że ja bym wtedy specjalnie starała się jak najbardziej produktywnie spędzić dzień, inaczej niż zwykle, chociaż może właśnie po to warto go zrobić? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem mistrzem w przelewaniu czasu między palcami, eh.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmmm to może dlatego nigdy nie czekam, aż zapali się zielone światło :) Na sen też nie marnuję czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tylko na co ten odzyskany czas wykorzystać, żeby był nazwany "produktywnym"? :D Oto jest pytanie.

    OdpowiedzUsuń
  13. A jeśli jestem Polakiem? :P
    Tak to już jest. Czasem spędzamy czas na wątpliwej rozrywce, kwejkach niekwejkach, a później żałujemy, że tyle czasu poszło w błoto i nic nie zrobiliśmy. Walczę z tym. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja wolę tego nie kontrolować, bo żyłabym chyba w ciągłym stresie, że życie mi ucieka. A tak to tego nie czuję. Przecież nie ominę tego, że muszę stać na czerwonym świetle - jeśli bym nie czekała to moje życie skończyłoby się znacznie szybciej :) Ale jeśli komuś faktycznie zależy na tym, żeby wykorzystać produktywnie swoje życie co do minuty, to jasne, jest to świetny pomysł, żeby prowadzić dziennik. Zresztą moim zdaniem, w ogóle, dążąc do jakiegokolwiek celu warto zapisywać swoje działania, lub zadania do wykonania, to bardzo ułatwia, jak się ma wszystko czarno na białym. W głównej mierze jesteśmy wzrokowcami :) Tak czy inaczej ciekawy post, pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach, dobry temat. Ja już jakiś czas temu zorientowałam się, że tracę dużo mojego czasu na pierdoły. Teraz staram się to zwalczać, ale raz wychodzi, a raz nie - wiadomo :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Znowu mnie zainspirowałeś, no way! Okej, jutro to zrobię. Co prawda jazdę mam, więc trochę będzie trudno obliczyć, ile np. stoję na światłach, ale szczegół. Ciekawe bardzo. ;) Tak długo spać! Masakra, takie marnowanie dni! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba obawiam się trochę, co by mi wyszło z takiego podsumowania. Mogłoby się okazać przygnębiające.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Akurat bardzo nie lubię rozmawiać przez telefon, więc nie stracę na to aż dwóch lat swojego życia. Hmm, prędzej przeznaczę to na spanie, bo czy to wtorek, czy sobota, czy wakacje, czy rok akademicki śpię średnio po 10 godzin na dobę...

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja przestałam marnować swój czas od momentu powrotu z Brazylii, czyli 3 tyg temu. Zrozumiałam jak szybko wszystko płynie i, że to co przeżywam jest tylko chwilą. Całe życie jest chwilą a my je tracimy. I nie trzeba nastawiać sobie stoperów ani zegarków, bo to wszystko zależy od nastawienia oraz podejścia człowieka.
    Pozdrawiam!
    <a href='http://trzypo3.blogspot.com/> Natalka </a>

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem kobietą, moim największym złodziejem czasu jest planowanie jak osiągać maksimum efektów przy minimalnym nakładzie pracy i to jeszcze w taki sposób, żeby nie zepsuć sobie przy tym fryzury. ;) I działa, niewiele czasu tracę (poza tym wymienionym ) ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. Tylko nie Facebook ;)
    To właśnie dzięki niemu marnuję mój czas, ogólnie rzecz biorąc nawet bez ćwiczenia, które polecasz potrafię zidentyfikować, że to właśnie internet zabiera mi mnóstwo czasu. Przykre, ale prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń
  22. Chyba powinnam się przyjrzeć w taki sposób mojemu dniu. Choć pewnie Facebook i inne bzdurne strony byłyby na czele.

    OdpowiedzUsuń
  23. takie jest życie, gdybym zwracała uwagę na każdy swój ruch prawdopodobnie bym oszalała :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Chciałabym żeby doba miała minimum 34 godziny (to dodatkowe 10 na spanie :)) ale boję się, że czas i tak uciekałby mi przez palce. Dobrze wiem na co marnuję czas, który mogłabym poświęcić na robienie czegoś innego, ale jakoś ciężko mi to zmienić. Przydałoby się w końcu ogarnąć, oby tylko starczyło mi motywacji.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ta zabawa logistyczna to bardzo dobry pomysł, bo coraz częściej mam wrażenie, że czas ucieka mi przez palce :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Kilka dni temu zrobiłam sobie właśnie taki dzień, gdzie zapisywałam wszystko co robiłam, teraz wiem w czym problem i walczę z tym! :)

    OdpowiedzUsuń